Dzisiaj pokażę Wam maciupki pokój moich chłopców. 
Właściwie to dosyć typowa angielska sypialnia dziecięca. 
Mieszczą się w nim tylko łóżka, szafka nocna, szafka na książki, mały stoliczek z krzesełkami. 
Jednym słowem bardzo nie wiele...
Cieszę się, że szafa zabudowana w ścianie jest ogromna i mieści w sobie wszystkie ubrania, buty, część zabawek, nawet pościel, ręczniki i inne szpargały, które nie powinny być na widoku  ;)
Może jak jeszcze trochę chłopcy podrosną to zamienimy obecne łóżka na jedno piętrowe 
- jeśli się zmieści :)
Tablice zrobiłam ze starego obrazu. 
Pomalowałam ramę na biało to tego farba to tablic i gotowe.
Pościel z H&M. 
Wojtusiowi musiałam przerobić na mniejszą, żeby pasowała do łóżeczka. 
Z pozostałych skrawków powstały niebieskie poduchy.
Szafka nocna kupiona za może 3 funty, oczywiście pomalowana. 
Zmieniłam też klameczkę :)
Lampka, którą kupiłam używaną od Laura Ashley.
Aaach uwielbiam ten sklep, niestety jest strasznie drogi.
A to nowy nabytek. 
Efekt wczorajszej wizyty w TK Maxx. 
Pudełko na zabawki, z tablicą po której można malować kredą.
Szkoda, że nie jest większe.
 Stoliczek najzwyklejszy z Ikei też pomalowany na biało. 
Na krzesełka uszyłam poduchy z jakiejś starej, nieużywanej pościeli ;)
Dziękuję za Wasze wszystkie komentarze, bardzo wiele dla mnie znaczą!!!
Miłego tygodnia :)