Jestem zdecydowanie zwolenniczką kupowania mebli
i przedmiotów używanych, kocham je czyścić, malować, przerabiać po swojemu.
Uwielbiam ta całą zabawę i satysfakcję już "po" metamorfozie.
Jednak jak się okazuję nie zawsze to się opłaca z finansowego punktu widzenia.
Rozglądałam się już dość długo za osłonami na grzejniki.
Nie wiem czemu ale tutaj w UK nie tracą one jakoś specjalnie na wartości.
Ceny za używane są niewiele niższe niż ceny nowych.
Dziwne, czyż nie?
Postawiłam więc w tym przypadku na nową osłonę
ang. radiator cabinet/cover.
Dla zainteresowanych została ona kupiona na ebayu o tutaj:
To taka moja salonowa kropka nad "i".
Coś czego mi na tej ścianie po prostu brakowało ;)
Mimo niewysokiej ceny, jakość jest jak na mój gust bardzo dobra.
Tak było bez osłony.
Zwykła, drewniana półka.
Nie najgorzej, ale jednak to nie to samo ;)
Miłego nadchodzącego tygodnia kochani.
Pozdrawiam ciepło
Kasia
To prawdziwka "kropka nad i". Nie dość, że piękna to i funkcjonalna i naprawdę określa charakter wnętrza:-)
OdpowiedzUsuńFaktycznie brakowało tam tej osłonki i teraz zdecydowanie salon zyskał na wartosci :)
OdpowiedzUsuńPodobają mi się takit osłoneczki :)
Buźka !
Zdecydowanie z osłoną pokój wygląda lepiej :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie wyszlo, faktycznie niewielkim kosztem :o)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie,teraz jest lepiej.Doby miałaś pomysł,pozdrawiam;)
OdpowiedzUsuńO, czekałam na ten wpis :) Piękna osłona, pokój wygląda z nią o wiele lepiej :) Ja też swoją chwalę i nie żałuję!
OdpowiedzUsuńCieszę się :)
Usuńśliczna! i te pastelowe kolorkiiiiii aachhhhhh
OdpowiedzUsuńA ja podobnej cały czas szukam. Mam w sypialni grzejnik, który chętnie bym osłoniła.
OdpowiedzUsuńRewelacyjnie ta osłonka wygląda, bardzo mi się podoba:)
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie teraz wygląda:)
OdpowiedzUsuńOsłonka dużo dała, pokoik jest "wykończony":) U Ciebie i bez osłonki było ślicznie. Bardzo przytulne mieszkanko:) Ciepłe pozdrowienia zostawiam.
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie to wygląda zwłaszcza taka osłonka, zwłaszcza jak kaloryfer nie jest pod oknem.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko,
Karola
wygląda rewelacyjnie!
OdpowiedzUsuńBardzo stylowa ta osłona, świetnie pasuje :) pozdrowienia
OdpowiedzUsuńWyglada super! I bardziej Wam pasuje do salonu niz wczesniej bylo hehe
OdpowiedzUsuńnigdy bym nie pomyslala, ze taka oslonka moze az tyle zmienic!
Kochana uśmiejesz się jak Ci napiszę czym jest robiąca takie wrażenie podłoga :) To zwykłe najtańsze panela za 17.99 z Castoramy :P
OdpowiedzUsuńNo popatrz a jaki efekt ;)
UsuńAle jaka ta osłonka ładna! Idealnie współgra z resztą.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Pati
Dopieszczone Kasiu:)
OdpowiedzUsuńale ta szklarnia w tle też jest boska:) Pozdrawiam
Piękna ta osłonka, taka z nutką elegancji...idealnie się u Ciebie wpasowała.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
No i efekt końcowy powala! Śliczną tą osłonkę wypatrzyłaś Kasiu. Bardzo pasuje do Waszego przytulnego mieszkanka:) Ale wiesz? Ja gapiłam sie nieustannie na ta szklarenkę...
OdpowiedzUsuńWypatrzyłaś śliczną osłonkę ! Bardzo pasuje do Twojego salonu i jest rzeczywiście taką kropką nad "i" .
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:)
Ja takze jestem zwolenniczka rzeczy uzywanych wlasciwie nie potrafie tak rozsadnie napisac Dlaczego ;) to troszke jak z kochaniem tej drugiej polowki;) kochamy tak po prostu za calocałokształt; )
OdpowiedzUsuńKasiu, ta osłonka jest cudowna, pięknie ją wkomponowałaś:) Tak, jest uzupełnieniem wnętrzarskim Twego salonu, choć i tak jest on niemalże idealnie skomponowany:) Bardzo lubię ten Twój domek, szkoda, że nigdy nie będzie mi dane odwiedzić Cię tam, miło by mi było wprosić się do Ciebie na kawkę i posiedzieć w Twym pięknym salonie, pozdróweczki....:)
OdpowiedzUsuńElegancko się zrobiło! Kaloryfer niestety nie jest ozdobą:)
OdpowiedzUsuńmam podobne...ale prostsze...mój mąż nam zrobił....i od pewnego czasu chodzi za mną aby je malnąć na biało...twoja osłona mnie jeszcze bardziej przekonuje:))
OdpowiedzUsuńQrko to do dzieła ;)
UsuńBardzo ciekawie się prezentuje ;) w sumie to nawet nie myslalm ze są takie cuda ;P buziam
OdpowiedzUsuńMasz rację, to kropka nad i. Obudowa jest elegancka i bardziej pasuje do salonu niż osłonka w postaci półki. Dobra decyzja!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
marta
Bardzo fajnie prezentuje się ta osłonka.
OdpowiedzUsuńFantastyczna szklarnia.
Pozdrawiam M.
Rewelacyjna zmiana! Ja szukam osłony na grzejnik do pokoju synka, ale chyba w końcu sama zrobię... :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Osłona rewelacyjne, rzeczywiście to kropka nad i:) Mi osobiście bardzo się podobają takie elementy we wnetrzach i bardzo żałuję, że u nas, tzn. w PL, są tak mało popularne, a jak się coś trafi, to cena odstrasza. Miło i przytulnie u Was:) Ściskam serdecznie ze stolicy:)
OdpowiedzUsuńNie powiem, takie zasłony bardzo by mi się przydały:) Zastanawiam się tylko, ile to przewodzi ciepła? Szkoda byłoby palić w piecu i oddawać w gwizdek:) "Portret przodka" debeściak. Pozdrowienia
OdpowiedzUsuńTeż mnie to pytanie nurtuje...zobaczymy jak się sprawdzi osłona zimą ;)
UsuńNo , powiem Ci ,że bomba ! :-) I wygląda wspaniale .. naprawdę , to taka kropka nad i !
OdpowiedzUsuńidealnie ją dopasowałaś !!! buziaki
OdpowiedzUsuńsuper! taka niby mała rzecz, a jak zmieniła wnętrza! bardzo mi się podoba!
OdpowiedzUsuńOj zdecydowanie lepiej! Też uważam, że grzejniki do najpiękniejszych ozdób w domu nie należą. ;) A osłona naprawdę bardzo stylowa i salon od razu nabrał szyku!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ewa
rzeczywiście to ta kropka nad i. bardzo elegancko.
OdpowiedzUsuńKasiu osłona jest przepiękna i bardzo zmieniła to miejsce.Podobają mi się te wycięcia,wcięcia,zdobienia...rewelacja! I jeszcze wpadła mi w oko ta szklarenka,jest cudna :)))
OdpowiedzUsuńŚciskam
Twój pokój jest tak przytulny i ciepły. Dążę do osiągnięcia takiego efektu u siebie jak u Ciebie :-) Cudownie, gratuluję :-)
OdpowiedzUsuńW zasadzie wszystko już zostało powiedziane...super pomysł i wykonanie.
OdpowiedzUsuńPrześlicznie wygląda..... A w twoim kochana salonie jestem zakochana, w ogóle w całym domu... Buziaczki
OdpowiedzUsuńPodzielam Twoją pasję nadawania drugiego życia przedmiotom z duszą. Pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie lepiej wygląda :) Mnie tylko zawsze zastanawia, czy taka osłona nie pochłania za bardzo ciepła z kaloryfera? Jak jest z grzaniem w takiej osłonie?
OdpowiedzUsuńNo tak,ta osłona to taka kropka nad i,wykończenie idealne! Bardzo ładna i stylowa.
OdpowiedzUsuńKasiu osłona cudna, wygląda prześlicznie, fajny pomysł. Buziaki kochana.
OdpowiedzUsuńBardzo ładna osłona, taka naprawdę angielska. Nadaje ciepła pomieszczeniu, chociaż u Ciebie już i tak przytulnie! Pozdrawiam słonecznie.
OdpowiedzUsuńPiękna ta osłona na grzejnik.....u mnie nie ma możliwości zamontowania takich osłon, bo musiałabym wszystkie parapety wyrywać i zmieniać....a to są duże koszty. Ale jak widzę takie osłony to zawsze się zachwycam i podziwiam...tak jak u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńWitaj,u Ciebie jak zwykle pomysłowo i pięknie,Masz fantastyczne pomysły.Moje gratulacje.Pozdrawiam serdecznie z deszczowego Wejherowa
OdpowiedzUsuńToż to prawdziwa ozdoba tego pokoju!Aśka
OdpowiedzUsuńJakoś tak nigdy się nie interesowałam takimi osłonkami, a tu proszę wyglądają super.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Wygląda rewelacyjnie. Aż mi zaczęła się myśl w głowie kołatać, czy u siebie nie zrobić podobnie. Bo grzejnik w głównym pokoju nie będzie standardowo pod oknem, więc jakoś trzeba to upiększyć. Myślałam o półce jak u Ciebie najpierw, ale widzę, że taka osłona wiele daje pod względem estetycznym. No ale to za jakiś czas...
OdpowiedzUsuńOsłona na kaloryfer dodała szyku!
OdpowiedzUsuńSalonik bardzo ciekawy.
Kasiu świetnie wygląda taka osłona! muszę tez nad podobnym rozwiązaniem pomyśleć:))) tylko czy ciepło wtedy i tak jest oddawane i czy to drewno się nie sfajczy?;)
OdpowiedzUsuńpewnie nie...:) zawsze się zastanawiam nad takim rozwiązaniem
Duużo lepiej. A nie zabiera ona zbyt dużo ciepła?
OdpowiedzUsuńTeraz to już dopracowane do ostatniej pętelki :)
OdpowiedzUsuńBardzo eleganckie i ze smakiem!
OdpowiedzUsuńKasiu, jak zawsze bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńwow jaka zmiana :):) i półeczka współgra z osłoną :) jak dla mnie super!
OdpowiedzUsuńOsłonka wygląda rewelacyjne ,też chodzi mi po głowie cos podobnego :)
OdpowiedzUsuńSalonik miodzio!!!
Kasiu, Twój dom jest tak angielski jak się tylko da! Jestem zachwycona obudową, wygląda przepieknie!
OdpowiedzUsuńBuziaki!
Ja też zostawiam swój zachwyt i znikam :)
OdpowiedzUsuńOsłonka super....jestem ciekawa czy nie będzie dużej utraty ciepła.....Teraz wygląda bardzo dostojnie ...Buziaki pa....
OdpowiedzUsuńPiękna jest i do tego idealnie pasuje u Ciebie:))
OdpowiedzUsuńWygląda świetnie, doskonale komponuje się z całym pomieszczeniem :-)
OdpowiedzUsuńOsłona super, ale zakochałam się wprost w Twoim odrestaurowanym stoliczku! Miodzio! :)
OdpowiedzUsuńjak ty masz tam pięknie;)))) ja opadłam z sił...czekam na dzidziusia i to jest mój cel...chodzę jak ciężarówka, a mój optymizm odkładam na po... bo już mam dosyć przeturliwania aię z kąta w kąt...gdyby nie to moje samopoczucie zaraziłabym się od ciebie działaniem;)))) cudne to wszystko...;)
OdpowiedzUsuńPiękna ta kropka nad i :)
OdpowiedzUsuńPieknie i przytulnie...ja również odkrylam ze metamorfozy moga byc przyjemne dla duszy i oka. Pozdrawiam xx
OdpowiedzUsuńWww.samsaraishere.blogspot.co.uk
ten pokój to jest tak pozytywnie naszpikowany że aż tutaj to czuję:))
OdpowiedzUsuńPięknie! Cudowna ta osłona, myślisz że do Pl tez by wysłali? przydałaby mi się taka na korytarz:-)))
OdpowiedzUsuńTrzeba do nich napisać...może wyślą ;)
Usuńnie jestem zwolenniczka takich rozwiazan, ale prezentuje sie zdecydowanie lepiej niz przed metamorfoza :D
OdpowiedzUsuńPrezentuje się...KLASA !!!
OdpowiedzUsuńTeraz to z kaloryfera... rasowy mebel ;)
Pozdrowienia...cieplutkie jak...kaloryfer ;) :):):)
a propos....u Was sezon grzewczy rozpoczęty ???
Dziękuję :) Jeszcze funkcjonujemy bez włączonych kaloryferów ;)
UsuńKasiu osłona na grzejnik wygląda świetnie, natomiast zauroczył mnie dzbanuszek w drobne kwiatki, jest śliczny! Gdybyś kiedykolwiek miała go dość, to wiesz gdzie szukać nowej właścicielki;):) Wędliny wyglądają absolutnie smakowicie, ja również przymierzam się do wędzenia własnych:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło!:)
Inspirujesz mnie!
OdpowiedzUsuńOsłonka jest bajecznie piękna. Niby nic takiego, a od razu zmienił się charakter pokoju. Nawet obraz wygląda lepiej:)
OdpowiedzUsuńWspaniale to wygląda o wiele lepiej niż półka.
OdpowiedzUsuńŚwietna osłona:) Osobiście powiesiłabym popiersie ciut niżej bądź postawiła na osłonie coś wyższego, by wypełnić przestrzeń pomiędzy nią a obrazem, ale to tylko takie moje małe "spostrzeżonko".. ;) Fajnie u Ciebie, lubię Twój salon za te zieloności..
OdpowiedzUsuńPozdrawiam weekendowo:))
Osłona upiększyła tą ścianę. Strzał w 10 kochana.
OdpowiedzUsuńbardzo lubię takie osłonki. są eleganckie i praktyczne. ja mam od lat postanowienie, że zrobię sama, ale jakoś nie zbiera się :-)))). może wezmę to sobie jako noworoczne postanowienie :-)))
OdpowiedzUsuńWitaj ! Osłona na grzejnik bardzo ładna, ale i cały pokoik śliczny ! Też lubię przerabiać różne przedmioty i meble, choć tych było może niewiele. Pozdrawiam ciepło :))
OdpowiedzUsuńPięknie masz:)
OdpowiedzUsuńWitaj,
OdpowiedzUsuńOsłonka urocza i bardzo,bardzo w moim stylu;)
Swietny pomysl z takimi oslonkami :-) Dodaja pomieszczeniu wiele uroku :-) Nie myslalam, ze Twoj salon moze byc jeszcze ladniejszy.. a jednak :-D Pozdrawiam cieplutko :-)
OdpowiedzUsuńIdealnie wkomponowana osłonka, faktycznie taka przysłowiowa kropka nad "i" :)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł, piękne wykonanie, wygląda cudnie :)
OdpowiedzUsuńNo powiem ci, że ci to wyszło. Ja to mam dwie lewe ręce chyby bo nigdy mi nic tak nie wychodzi. Chyba nawet internetowy program pit-36 bylby dla mnie wyzwaniem. Huehue
OdpowiedzUsuńKasiu.. zagladam, czekam i wierze, ze wrocisz :-/ Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuń