Już od jakiegoś czasu chodziła za mną zmiana zasłon w salonie.
Zdecydowałam się, na białą, letnią, zwiewną wersję,
na zasłony
Ikea Vivan.
Jestem z nich bardzo zadowolona. Szkoda tylko, że nie jest to 100% bawełna.
W zeszłą niedzielę na carboot sale kupiłam kilka nowych świeczek.
Nie wiem czemu ludzie pozbywają się takich rzeczy, ciągle mnie to zastanawia.
Wypatrzyłam też szklany syfon na wodę, który zawsze mi się podobał
i kolejny obraz w pięknej, starej, drewnianej ramie.
Sam obraz jakoś nie specjalnie mnie łapie za serce,
ale póki nie zrodzi się na niego jakiś inny pomysł w mojej głowie, to tak zostanie :)
Od jakiegoś czasu jestem zakochana w starych, glinianych donicach.
Znalazłam je w Polsce na strychu. Nie mam pojęcia ile mogą mieć lat.
Są dla mnie bardzo urokliwe, nawet z tym osadem ;) Nawet nie myślę żeby się go pozbywać.
Takie doniczki oddychają, "czyli wchłaniają wodę z podłoża przez co:
1) nawilżają powietrze wokół rośliny, bo woda paruje poprzez ścianki doniczki,
2) trudniej zalać roślinę - cześć wody wchłonie doniczka,
3) łatwo określić kiedy trzeba roślinę podlać - wystarczy postukać w doniczkę - będzie słychać kiedy ziemia jest sucha, dźwięk będzie hmm.."dźwięczny",
4) w czasie urlopu łatwo zadbać o rośliny, wstawiając je do miski z woda (na dnie doniczek konieczny drenaż)-doniczki będą wchłaniały wodę i przekazywały podłożu
5)doniczki są ciężkie co w przypadku pewnych rozłożystych roślin jest plusem - roślina jest stabilna w takiej doniczce, nie przewraca się." (inf. z
floraforum)
P.S.Dziękuję kochani za wszystkie rady co do ślimaków!!!
Zawsze można na Was liczyć.
Widzę teraz, że trucizna zaczyna na nie w końcu działać. Wypróbowałam też piwo i sól. Jednak najlepszą metodą okazuje się być niestety osobiste zbieranie delikwentów...
Pozdrawiam i do następnego :)