niedziela, 28 października 2012

Pojemniki z przyprawami i kalendarz z SH


Poszukiwania pojemniczków z przyprawami zakończone.
Wpadły w moje oko na ebayu. Są ręcznie malowane. Wylicytowane kilka dni temu już cieszą moje oko. 
Czyżby to był początek koloru niebieskiego w naszej kuchni?
Całkiem możliwe, bo bardzo mi się on podoba.





Dlaczego warto odwiedzać sklepy z używanymi rzeczami?

- Gdzie indziej mogłabym znaleźć taki elegancki, francuski i chyba dość oryginalny kalendarz... 

  
Miłego tygodnia dla wszystkich!!!


P.S. Przypominam o moim



Kasia

czwartek, 25 października 2012

Futrzany dodatek.

Po pierwsze jesteście niesamowici!
Bardzo dziękuję za wszystkie życzenia urodzinowe, sprawiliście mi nimi tak wiele radości.
Nawet nie wiem jak Wam dziękować.

....

A odnośnie tytułu posta...
Od pewnego czasu szukałam futrzanej narzuty na łóżko w sypialni. Wydaje mi się, że to idealny dodatek na okres jesienno-zimowy. Znalazłam  ją przy okazji ostatniej wizyty w TK Maxx. 
Kapcie również. 
Różowe poduchy powędrowały z salonu do sypialni. Tam też im dobrze.





Przy okazji chciałabym Wam przedstawić naszą nową bloggerkę Basię, która dzisiaj wystartowała ze swoją stroną. Basiu trzymam kciuki :)
Tutaj 


Dziękuję Wam również za tak liczny udział w moim Candy :)

Mogę dzięki temu poznać całkiem nowe osoby, całkiem nowe blogi. 
Nawet nie wiedziałam, że tyle osób mnie podczytuje. 



...

Pozdrawiam Was i do następnego!

Kasia










niedziela, 21 października 2012

Moje drugie Candy!!!

Dziękuję Wam za wszystkie życzenia urodzinowe.
Tak!!!
Dzisiaj jest mój dzień :) 
Pierwsza trójka z przodu.
Ale jak to trafnie zauważył nasz blogowy kolega Red, życie zaczyna się po trzydziestce. Zgadzam się z Tobą w 100% - cokolwiek to oznacza ;)

Właśnie dzisiaj postanowiłam podzielić się z Wami rąbkiem tego co kocham. Dla mnie do tej pory numerem jeden wśród katalogów wnętrzarskich jest katalog Laury Ashley. Uwielbiam, kocham, chociaż to sklep z górnej półki i w obecnej chwili mogę sobie pozwolić na rzeczy tej marki albo używane albo z promocji. Ciągle wzdycham kiedy go przeglądam. Mnóstwo inspiracji.
Numerem jeden natomiast wśród gazet angielskich, wnętrzarskich jest dla mnie Country Living. Takie zwykłe, proste, wiejskie, sielskie życie-to również kocham.

Jeśli macie ochotę wziąć udział w zabawie:
- proszę zostawcie komentarz pod postem,
- banerek podlinkowany do mnie umieśćcie u siebie na blogu,
Osoby nie posiadające bloga proszę o pozostawienie adresu mejlowego.



Dla wszystkich, którzy ciągle mnie pytają jak to robię, że mam taki porządek przy dwóch małych dzieciach, gratis w postaci tych kilku zdjęć z dzisiejszego przedpołudnia, które mówią same za siebie dosłownie wszystko. Chociaż i tak mi się wydaje, że w rzeczywistości dużo gorzej to wygląda ;)





Dziękuję i pozdrawiam!!!

sobota, 20 października 2012

Czajnik Le Creuset

Czajnik z gwizdkiem przeżytek? Nie dla mnie.
Odkąd tylko zobaczyłam go u Kasi z bloga http://kreatywnezycie.blogspot.co.uk wiedziałam, że chcę mieć go również. 
Uwielbiam tak stylizowane przedmioty. Nadają charakteru country, który jest mi najbardziej bliski jeśli chodzi o kuchnię.
Będzie idealnie kiedyś się komponował z piecem "AGA" ;)





Kasiu dziękuję za inspirację :)
Bardzo się przydała mojemu mężowi w wyborze prezentu urodzinowego dla mnie.
Na ebayu istnieje opcja "wish list"-lista życzeń. Jak coś jest dla mnie nie osiągalne w danym momencie to właśnie tam wędruje i czeka na lepsze czasy ;)

Moje 30 urodziny okazały się właśnie tym dobrym momentem.


Czajnik rzeczywiście jest bardzo solidnie wykonany. Wielkim plusem jest to, że kompletnie nie nagrzewa się w nim rączka. Jeśli więc tak jak ja lubicie gwizd gotującej się wody a stylistyka czajnika Wam się podoba to z całym sercem go polecam.


Dziękuję za Wasze wszystkie komentarze i witam serdecznie nowych obserwatorów.

Pozdrawiam i do następnego!!!

niedziela, 14 października 2012

Patelnia żeliwna

Patelnie żeliwną (ang. cast iron pan) używamy od około roku. Przy jej wyborze wygrały walory zdrowotne i jej niezniszczalność. Bardzo wiele naczytaliśmy się na temat toksycznych związków wykorzystywanych do produkcji patelni tzw. non-stick lub teflonowych. Pamiętam też, że moja babcia miała taką patelnie i używała jej przez kawał swojego życia. 
Pomyślałam sobie, czemu i ja nie sięgnę po to najprostsze, tak stare rozwiązanie-żeliwo. 

Wielkim plusem jest to, że podczas gotowania wydzielają się do jedzenia cząsteczki żelaza. Dla mnie to bardzo ważne, gdyż często, od czasu urodzenia chłopców, mam kłopoty z niedoborem tego pierwiastka.


W sesji część naszego obiadu - kasza gryczana z cebulą, rodzynkami, natką pietruszki, czosnkiem.

Patelnia bardzo szybko się nagrzewa i trzyma ciepło. Po każdym użyciu czekam aż ostygnie i wtedy myję ją ciepłą wodą i zwykłym druciakiem. Mając do czynienia z żeliwem nie powinno się używać żadnych płynów. 
Jak wyschnie nacieram ją olejem jadalnym lub oliwą. 



Naszą patelnie, a właściwie to dwie patelnie, małą i dużą, znalazłam w TK Maxx. Obie firmy Victor. 
Mała kosztowała jak dobrze pamiętam 7 funtów, a większa 12.
Niska cena to kolejny plus.
Oczywiście są droższe, markowe. Wybór należy do Was.

Czasami tak niewiele potrzeba, żeby zmienić coś w naszym stylu gotowania, żeby było ono zdrowsze i bezpieczniejsze. 

Pozdrawiam i do następnego!!!


piątek, 12 października 2012

Bo dziecko jest na zawsze...

Dziękuję za tak wiele słów otuchy co do przedszkola. 
Muszę przyznać, że strasznie denerwowałam się oddając Aleksa pod o piekę obcych ludzi. Nie jest proste zaufać od tak innym, w dziesięć minut.

Myślę jednak, że najgorsze mamy już za sobą. Aleks po pięciu dniach zupełnie się przyzwyczaił. Dzisiaj już od godziny 8 rano ciągle mi mówił:  "mama ja chcę iść do dzieci". Tak mnie poganiał, że czekaliśmy 5 minut przed drzwiami, bo było jeszcze zamknięte.
Codziennie przynosi jakieś skarby w teczce rysunki, które wykonał, listy do babci, instrumenty ręcznie zrobione z ryżem w środku, a nawet upieczone muffiny. 

Jestem szczęśliwa :)









Żeby nie zapomnieć o bardzo ważnych wydarzeniach w naszym rodzinnym życiu, zaczęłam korzystać z internetowego przypominacza urodzin i innych istotnych dat. W moim przypadku taka funkcja w telefonie nie bardzo się sprawdziła. Po zmianie modelu, trzeba po prostu wszystko wprowadzać od początku. Wolę dostać przypomnienie na maila. Jeśli chcecie już zawsze pamiętać o pierwszym zębie, pierwszym samodzielnym kroczku, pierwszym dniu w przedszkolu itp. wystarczy wpisać w wyszukiwarkę: "Birthday reminder" i wybrać najbardziej przyjazny dla Was serwis. 
Przynajmniej już nic Wam nie wyleci z głowy ;)

Pozdrawiam i do następnego!!!


piątek, 5 października 2012

Październikowy niedoczas.


Dziękuję Wam Wszystkim za życzenia urodzinowe dla Wojtusia :)
...

Jesteśmy po urlopie, który jak się teraz okazuję zdarzył się w idealnym momencie. Naładowanie akumulatorów bardzo było nam potrzebne.  
Od powrotu z niego wpadliśmy w niedoczas. Aleksa przyzwyczajanie do przedszkola zajmuję nam sporą cześć dnia. Jest to też bardzo stresujący, emocjonujący okres.
Właśnie dzwoniłam jak sobie dzisiaj radzi...jest lepiej, cały czas jest czymś zajęty. Rysuje, bawi się ciastoliną. Pani go wczoraj chwaliła bo świetnie potrafi trzymać nożyczki i wycinać. Ciągle jeszcze płacze jak wychodzę i go zostawiam...ściska mnie wtedy w sercu...Ciężko mi. 

Wybaczcie mi chwilowy brak komentowania na Waszych blogach, nie mogę się w tej chwili na tym skupić, ale śledzę bacznie co się u Was dzieję :)











A na koniec kilka ujęć z portu w Dover, skąd płyniemy zawsze promem do Francji, a stamtąd dalej autem do Polski. 






Do następnego!!!
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...