niedziela, 22 stycznia 2012

Kawa....

W naszym domu dzień rozpoczynamy dobrym śniadaniem a zaraz po nim swieżo parzoną kawą. Nie należałam nigdy do kawkujących, aż do spotkania z naszą włoską sąsiadką. Jak na włoszkę przystało, gdy pierwszy raz zaprosiła nas do siebie kawa była numerem jeden. Zrobiła ona na mnie bardzo dobre wrażenie, aż pojechałam do sklepu i sama zaopatrzyłam się we włoską kawiarkę. Podobno najlepsze są te zwykłe metalowe, nie żadne malowane różnymi kolorami.
Nasza sąsiadka, włoszka przeprowadziła rytuał nad nowo kupiona kawiarką. Wyglądał on tak:
- Pierwsze parzenie: nalewamy wodę do poziomu zaworka, wsypujemy cztery łyżeczki kawy, ugniatamy lekko, zakręcamy, stawiamy na palniku (elektryczny, gazowy, nie ma znaczenia), czekamy aż kawa się zaparzy. Usłyszymy wtedy charakterystyczny dzwięk ;)
Po zagotowaniu wylewamy zawartość, płukamy kawiarkę i lecimy od nowa
- Drugie parzenie podobnie tyle, że zamiast czterech łyżeczek kawy dajemy trzy.
- I ostatnie trzecie, dwie łyżeczki.
Po tym zabiegu nasza kawiarka jest gotowa do działania.
Normalnie gdy parzę dla nas kawę wsypuję pięć łyżeczek, ale można zrobić słabszą z czterech. Każdy może to sobie indywidualnie pod siebie dopasować.
My używamy kawy lawazza w czerwonym opakowaniu. Próbowaliśmy różnych innych ale żadna jej nie dorównuje ;) 
Ważne aby kawiarki nie myć nigdy żadnymi płynami, ani gąbką. Wystarczy po każdym użyciu przepłukać kawiarkę wodą. O to chodzi, żeby pachniała cały czas kawą. Jak wyschnie nigdy jej nie skręcamy, każda część ma pozostać osobno.



Kawę kupioną najlepiej przechowywać w słoiczku, żeby aromat nie uciekał.


Pozdrawiam niedzielnie!!!






20 komentarzy:

  1. A słoiczek z kawą trzymać w lodówce, wtedy nawet po 2 tyg. mamy świeżą kawkę:) Właśnie wczoraj zamówiłam sobie bardzo podobną kawiarkę, ostatnio kawa mi nie smakuje i nie wiem już czy to zbyt częste picie czy inny gatunek... Zobaczymy z kawiarką:)
    Dziękuje za cenne rady w sprawie kawiarki:)
    Miłej niedzieli!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O lodówce nie słyszałam. Zapamiętam :)

      Usuń
    2. No ja właśnie też nie słyszałam .

      Usuń
    3. Do przygotowania kawy polecam French Press,a kawe zas ziarnista ze Starbucks. Nie ma nic lepszego. Bo by kawa smakowala musi byc przede wszystkim dobrze palona, a ze jest to proces drogi, wielu producentow nie pali jej dostatecznie, z konczy tam gdzie aromat i smak jeszcze sie nie rozwinely. Ziarenka dobrze palonej kawy maja kolor ciemnobrazowy.

      Ale kawiarka Bialetti jest rowniez godna polecenia.

      choc juz pozno nabralam ochoty na kawke :)

      Usuń
  2. Przez wiele lat mieszkałam w Hiszpanii,oni tam też mają bzika punkcie kawy,fajnie mieć taką sąsiadkę:)ściskam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ou ou... A nam dzisiaj kawy zabraklo!!! Normalnie puste pudelko! A Ty mnie tu kusisz.. ;))
    Tak, ja tez bardzo lubie kawe z tego dzbanka.
    Fajna sasiadka. :)

    Pozdrawiam
    dagi

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale mi ochoty narobiłaś, idę wodę wstawiać :)

    OdpowiedzUsuń
  5. My zaczynamy dzień też od wypicia kawy...bez śniadanka
    pozdrowionka z Podlasia

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja też mam tą kawiarkę (coffee press ) od lat i bardzo lubię kawkę z niej.

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny post! Zapachniało mi aż kawą! Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ale mi się u Ciebie podoba! Zostaję na stałe i będę poczytywać i się inspirować idę zrobić sobie kawkę:)

    OdpowiedzUsuń
  9. MAM KAWIARKE...OD PRZYJACIÓL Z WŁOCH......ALE NIUE MIAŁAM POJECIA ,ZE TAK NALEŻY SIĘ Z NIA OBSŁUGIWAC....A TO POPRAWIĄ SIĘ:)))

    OdpowiedzUsuń
  10. Dobrze wiedzieć. Ja nigdy nie myłam mojej płynami a mój struch ciągle się darł, dlaczego nie używam płynu , To mu zaraz pokażę :-)

    Pozdrawiam i przy okazji zapraszam do mnie

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo dobrze czuję się na Twoim blogu:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Oo widzę, że też stałaś się fanką kawiarki :) Też poświęciłam temu cały post u mnie na blogu: http://kobieta-majsterkujaca.blogspot.com/2011/12/jak-uzywac-kawiarki-bialetti.html
    Z Włoszką do czynienia nie miałam, ale widać praktyki te same i krążą po internecie :)
    Weszłam tu do Ciebie z bloga Old tools and woodworking :)
    Piękny masz salon a bujany fotel marzy mi się do tej pory!

    OdpowiedzUsuń
  13. Już tak długo nosimy się z zamiarem kupna tego expresu, ale chyba nadszedł czas wprowadzić plan w życie.

    OdpowiedzUsuń
  14. Jako osoba z obsesją na punkcie kawy, polecam znalezienie palarni kawy. Tak właśnie straciła na popularności w moim domu Lavazza:) Świeżo palone ziarna utrzymują świeżość do dwóch tygodni, zmielona kawa - do tygodnia. A przechowywanie w lodówce spopularyzowali Amerykanie, choć tak naprawdę nie ma ono żadnego wpływu na smak i aromat kawy. No i kolor ziaren zależy od palenia. Nie ma prawidłowego. Różne kolory, różne palenia, różne smaki, i tyle:) Dość, bo mogłabym gadać i gadać;) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  15. Kawa Lavazza to najlepsza z kaw.zgadzam się!A co do parzenia,to ja osobiście wole te po włosku.Czasami jak mnie najdzie chęć na te po polsku,to po prostu rozrobię ja wrzątkiem w większej filiżance i tez jest bardzo smaczna!POLECAM!

    OdpowiedzUsuń
  16. Widzę ,że nie tylko ja lubie pic kawe w pieknej porcelanie..

    OdpowiedzUsuń
  17. tak kawa-to podstawa...jestem w ciąży, więc się trochę ograniczam, nawet trochę bardzo, ale....tak całkiem bez kawy nie chcę żyć...najlepszą kawę robi moja bratowa w swoim wypasionym ekspresie, ale jak mój mąż lub dzieci zrobią mi taka zwykłą, wtedy, gdy ich poprosze -to nie ma nic lepszego na świecie:)pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...