Od taka zabawa kolorami w iście jesiennym wydaniu.
Co do zielonego, to szczerze nigdy bym się nie podejrzewała, że zapałam do niego jakimś uwielbieniem. Jednak kiedy zobaczyliśmy z Łukaszem ten pokrowiec w Ikei od razu wyróżnił się na tle innych i dał się polubić od pierwszego wejrzenia.
I tym sposobem wygnanko robi się bardziej Country nie tylko w kuchni ;)
....
Co do zielonego, to szczerze nigdy bym się nie podejrzewała, że zapałam do niego jakimś uwielbieniem. Jednak kiedy zobaczyliśmy z Łukaszem ten pokrowiec w Ikei od razu wyróżnił się na tle innych i dał się polubić od pierwszego wejrzenia.
I tym sposobem wygnanko robi się bardziej Country nie tylko w kuchni ;)
....
Witrynka zmieniła kolor i szafka pod tv w rozpędzie również. Został jeszcze regał na książki...
Wróciło także krzesło przy sekretarzyku. A tak przy okazji ostatnio odkryłam szybką metodę na pozbycie się drobnych plam na białym pokrowcu. Otóż plamę polewamy wodą utleniona, w Anglii ukryta pod łacińską nazwą hydrogen peroxide. Testowałam też na innych białych tkaninach i sprawdza się ;)
Zapraszam na niedzielny angielski cheescake.
Łakomczuchy ;)
Serdecznie witam nowych obserwatorów :)
Pozdrawiam i do następnego!!!
Kochana co byś nie zmieniła i nie wymyśliła,zawsze jest ślicznie :)Ściskam niedzielnie :*
OdpowiedzUsuńNo takie pychotki pokazałaś aż ślinka cieknie....
OdpowiedzUsuńŁadne zdjęcia....kanapa zrobiła się wiosenna. Fajnie się wkomponowała.Od Twojego domku bije ciepło ....Z przyjemnością go zawsze oglądam. Ja też kupiłam nowe ubranka kanapą , ale czekają na zmianę. Cieplutkiej rodzinnej niedzieli pa...
ależ wspaniałe zdjecia :) cudownie u Ciebie, naprawdę :) a synowie ekstra :) podoba mi się ustawienie rzeczy w witrynce :)
OdpowiedzUsuńAleż cudnie u Ciebie... O, teraz wiem dlaczego u was w Anglii okna otwierają się na zewnątrz... Można ozdabiać parapety bez przesuwania ich podczas wietrzenia :-)
OdpowiedzUsuńMyślę, że dobrze to wykombinowałaś :)
UsuńTylko trudniej je umyć z zewnątrz ;)
UsuńZ chęcią bym wpadła ;) szkoda tylko, że to tak daleko ! .. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń:))) Kasiu Twoje łakomczuchy słodsze niż to ciacho :))) na które mi ślinka pociekła :D
OdpowiedzUsuńTwój dom jest cudowny i niepowtarzalny i uwielbiam go od pierwszego wejrzenia :)))
:* miłej niedzieli
W mojej ulubionej palecie kolorystycznej tez nie ma zielonego, ale przyznam że Twoja zielona kanapa bardzo, baaaardzo mi się podoba:) Zreszta tak, jak cały domek:)
OdpowiedzUsuńBuziaki dla Ciebie i Twoich slicznych słoneczek
m.
Kasiu idealnie pasuje do tych drewnianych mebelków... cudownie.
OdpowiedzUsuńChłopcy słodziaki słodsze od łakoci;)
Pozdrawiam cieplutko
Zarówno witrynka jak i szafka pod tv wyglądają bardzo ładnie po liftingu:) sporo się napracowałaś! zielony to zaskoczenie, muszę się przyzwyczaić bo naprawdę efekt jest rewelacyjny:) Chłopcy jak zawsze uroczy...słodziaki lubią słodkie!!! Pozdrawiam ciepło!Ala
OdpowiedzUsuńKanapie bardzo ładnie w zielonym, a ciacho wygląda bardzo apetycznie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
T.
Kasiu jak zawsze ślicznie:) Sernik bardzo apetyczny, także się chłopakom nie dziwię:) A o wodzie utlenionej nie słyszałam. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńKasiu,jest pięknie!!! świetny wybór koloru kanapy:-) Ja też coraz odważniej wprowadzam kolory:-) Pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńjest ślicznie a ten zielony nie wiem czemu jest fenomenalny ...buziola ślę
OdpowiedzUsuńJest u Ciebie przytulnie i ciepło, aż chce się usiąść na tej zielonej kanapie i zajadać serniczek, który jest z pewnością przepyszny:-) Piękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńKasiu, zieleni u siebie nie wprowadzałam, ale może dlatego, ze ten kolor z racji zawodu mam na co dzień i to w dużej ilości....
OdpowiedzUsuńale u Ciebie pięknie się na kanapie prezentuje... wybija sie kolorem :)
a poza tym podobają mi się Twoje łakomczuchy!
mój młody juz na etapie przygotowań wypieków wylizuje miskę :D
miłego popołudnia!
Zazdroszczę Ci tego fotela bujanego. Jak z moich marzeń :)
OdpowiedzUsuńMasz piękny dom! Dzięki za podpowiedź w sprawie plam :)
OdpowiedzUsuń... i jest ślicznie, sernik mniam co po łakomczuchach widać :D
OdpowiedzUsuńjest cudownie! p.s. też dziś sernik wcinam:)
OdpowiedzUsuńprześlicznie!!!! a jakie smakowitości na stole :) i te dzbanuszki z biebieskimi kwiatuszkami, < wzdycha>
OdpowiedzUsuńPieknie i tak apetycznie :)))
OdpowiedzUsuńPięknie! Wszystko do siebie pasuje.... ach tylko siąść wypić kawkę i zjeść ciacho. Bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńPięknie u Ciebie .... i jakie pyszności, nie ma się co dziwić, ze chłopcy łasuchują ;)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :)
A jednak przemalowąłaś kasiu witrynkę:)
OdpowiedzUsuńPokrowiec jes wspaniały. mnie osobiście bardzo podobają sę wszelakie odcienie zgaszonej zieleni na pokrowcach, niezależnie od wystroju mieszkania.
Śliczne zdjęcia! Buziam:*
Sernik na stoliku to jak wisienka na torcie w Waszym salonie..tak skromnie bym się zapytała o przepis?:)
OdpowiedzUsuńcudnie u Ciebie! miłego wieczoru..:))
OdpowiedzUsuńi zapraszam na moje candy:))
OdpowiedzUsuńhmmm niezly pomysl z ta woda utleniona:) musze wyprobowac!
OdpowiedzUsuńPS. narobilas mi ochoty na tego cheescake'a!!!! a tu juz sklepy zamkniete no....
pokrowiec ma piękny kolor:) fajnie się komponuje z białą witrynką:) przemalowałabym regał pod książki też na biało:)
OdpowiedzUsuńmniam ale ciasto:)
Ależ u Ciebie pięknie !. A u mnie w domku brudno -cegłowo i piaskowo;-( czyli remont na całego. Ale jak się skończy to będzie super. Gazety które wygrałam u Ciebie w Candy podpowiedziały mi parę rozwiązań;-)) tak więc trochę Angielskiego powiewu będzie u mnie w domu;-)))
OdpowiedzUsuńChłopaki rosną jak na drożdżach;-)
Całuski
ale cudnie u Ciebie:) podoba mi się nowy wygląd niektórych mebelków. i jak świetnie ta kanapa w zieleni się prezentuje! to był dobry wybór Kasiu:)
OdpowiedzUsuńmmm a ciacho to bym zjadła:)
ściskam ciepło
Kanapa w zielonej narzucie jest extra, uwielbiam ten oliwkowy kolor, pięknie się komponuje z całą resztą :))) pozdrawiam cieplutko!
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia. Pokrowiec w bardzo ładnym odcieniu zieleni , ja bardzo lubie ten kolor. Dopiero teraz zauważyłam , że mamy takie same sofy :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
Agatko bo u mnie tyle poduch zawsze, że ciężko się dopatrzeć co pod nimi ;) A ja nie kojarzyłam, że Ty masz też taką :)
Usuńmi się kojarzy Twój dom bardzo z Anią z Zielonego Wzgórza :) pięknie!
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe skojarzenie... :)
UsuńPrześlicznie, trochę zmian koloru, zielony pokrowiec - a jaki rewelacyjny klimat powstał:) U Ciebie zawsze mi się podoba:)
OdpowiedzUsuńbuziaki!
Dziękuję Wam jesteście niesamowite :D Od razu mam lepszy nastrój...bo ostatnio jakiś taki kiepskawy się zrobił za sprawą wiecznych ciemności.
OdpowiedzUsuńPiękne Jesienne Wygnanko, jestem zachwycona:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Piękna metamorfoza,ja jakieś kilka lat temu wielką miłością pałałam do zielonego,do tego stopnia,że teraz mam spokój na kilka następnych lat....;)))Ale jak patrzę na Twoja kanapę...to kto wie....cudnie u Ciebie,pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńAh to jesienne wygnanko! Pieknie jest u Ciebie!
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi sie to krzeslo przy biurku. No i oczywwiscie mebelki w bieli! :)
Pozdrawiam serdecznie
Dagi
Swietna rada z woda utleniona. Zapamietam! :)
co jak co, ale serniczek kusi!!!
OdpowiedzUsuńBardzo przytulnie u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńAle miło Kasiu u Was. Jesień w Wygnanku bardzo mi odpowiada.
OdpowiedzUsuńA ten sernik... mniam!
Ten zielony to strzał w dziesiątkę. Bardzo cieplutko się zrobiło u Ciebie.Fajne foty. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńZielony fajny kolor :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko
bardzo u Ciebie miło! bardzo!
OdpowiedzUsuńO matuchno, jak Ty masz ładnie w swoim domku!!!
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie, chociaż ja dopiero raczkuję z blogiem
http://shabby-shop76.blogspot.com/
No pięknie, przytulnie, sernik obłędy!!!
OdpowiedzUsuńWoda utleniona - co Ty powiadasz, oj musze koniecznie wypróbować!!!
Pozdrawiam i ściskam
witrynka anielska:))
OdpowiedzUsuńczekam na metamorfozy dalszych mebelkow!
ten zielony wpasowal sie fenomenalnie
kocham taki styl! english cottage! uwielbiam program escape to the country - piekne angielskie posiadlosci!!!
alez slonecznie w tym waszym salonie!!!
sernik wyglada niebiansko - zawsze partaczylam ciasta, ale angielskiego cheesecake nie da sie schrzanic - prosty przepis na pyszne ciasto (moja mama to mielila ser z 5 razy przez maszynke, ufff!!!)
usciski!!!
Cudnie- taki prawdziwy rodzinny dom i Te Twoje chłopaki , sama słodycz. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZielona sofa , zielona choinka .... Wyobraziłam sobie Twój domek na święta :) Pięknie !
OdpowiedzUsuńCudne słonko do Was zaglądało. Łakomczuszki są urocze, ale na takie ciacho to każdy by się rzucił.
OdpowiedzUsuńSuper! I znowu nowe piękne poduchy, czy to znowu HM? Mam też pytanko o sofę, bo u mnie mam wrażenie te poduchy na siedziskach bardzo się ubijają :( a u Ciebie wyglądają na takie porządniejsze. Hmm czyżby Ikea w UK miała lepszą jakość? Buziaki Iza
OdpowiedzUsuńPoduchy wygrzebane z dna szafy ;) Sama kiedyś szyłam.
UsuńSofę kupiliśmy używaną i też mi się wydawało, że te poduchy są jakieś takie przyklepane. Dopiero zmiana pokrowca okazała się pomóc. Myślę, że teraz trochę inaczej je szyją, są nieco większe, nie trzeba ich tak wciskać, lekko się je zakłada. A może to przez częste pranie taki efekt? Musiałabyś popytać innych dziewczyn.
No tak, pranie chyba powoduje, że te pokrowce się trochę kurczą i przez to może wyglądają lepiej. No nic zobaczę co będzie u nas jak wypiorę. Buziaki Iza
UsuńWitaj Kasiu:) jak zwykle przepiękna odsłona salonu, a ciasto och aż palce lizać:) Łakomczuszki przeurocze. A propos mojego bloga to już wyłączyłam opcję weryfikacji może teraz się uda pisać komentarze:). Dopiero raczkuję w tym świecie więc jeszcze nie jest to płynne poruszanie się. Pozdrawiam Cię gorąco:)
OdpowiedzUsuńPiękne wnętrza, cudowni chłopcy! Biały bujany fotel mnie tu przyciągnął, zawsze był moim marzeniem i nie dawno kupiłam bardzo podobny :) Tylko muszę go odświeżyć...
OdpowiedzUsuńPięknie u Ciebie - będę na pewno częściej wpadać :)
Ależ smaka na sernik mi narobiłaś.Ja niestety raczę się dziś samą kawusią. Och zmiany zmiany u Ciebie. Zielone pokrycie sofy i mi u Ciebie się podoba, bardzo ładny odcień.
OdpowiedzUsuńCiasto wygląda tak ,że odrazu miałabym ochotę je zjeść :) Ślicznie u Ciebie , a stolika kawowego zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńPieknie :-) Zazdroszcze samozaparcia przy tych wszystkich przemianach :-) U nas wizja zamiany pokojow z synkiem, a co za tym idzie "metamorfozy" dwoch pokoi.. Ciagle mam w glowie obraz, jak bedzie pieknie jak juz skonczymy.. ale jakos zaczac nie mozemy :p
OdpowiedzUsuńJak wy to robicie przy dwoch malych smykach?
pozdrawiam cieplutko :-)
Jak to robimy? Zazwyczaj we wszystkim nam towarzyszą. Chyba, że coś jest niebezpieczne to wtedy usuwam się z nimi z domu na kilka godzin i Łukasz się męczy.
UsuńPowodzenia przy metamorfozie :)
Kochani pomocnicy :-) Nas czeka przemalowywanie szafy i komod :p juz widze jak nasz maly skrzatek bedzie pomagac :p
UsuńDziekuje za wizyte u mnie :-)
Pozdrawiam :-)
cudeńko ten twój salonik ... a chłopaki niezłe łasuchy pozdrawiam ciepluteńko
OdpowiedzUsuńWitaj Wygnanko:O)
OdpowiedzUsuńjestem u Ciebie juz od dawna i lubie bardzo Twojego bloga, zawsze czekam niecierpliwieeeeeeee na nowy post... Tym razem mam pytanie i zadam je ;O)... o witryne- wiem ze plan byl taki by pozostala w brazie- ale skoro jest szara to ... no wlasnie, jak ja malowalas, ze wyszla taka ladna , czy byla lakierowana i jak usunelas lakier ??? Jakich farb uzylas i czym malowalas?????Bardzo bede sie cieszyc ...jak mi odpowiesz!!! A sofa super pasuje do reszty!!! Usciski z Burscheid
Ania
Bardzo mi miło Aniu :)
UsuńPlan był taki żeby zostawić, ale ta witrynka miała na drzwiczkach takie a la pręgi. Jakoś mi przeszkadzały ;)
Ponieważ jest zimno na dworze, a nie mamy żadnego pomieszczenia gospodarczego, malowałam w domu. W tym przypadku tylko ją zmatowiłam papierem ściernym, zmyłam spirytusem. Użyłam pozostałości lakieru, którym malowałam sypialnianego ludwika ;) Kolor deszczu. Bardzo paskudny lakier, bo długo schnie i strasznie śmierdzi :/ Malowałam wałkiem bo pędzlem nie bardzo mi wychodzi.
Bardzo dziekuje!!!!!! Jakim papierem matowilas???? I co z zakamarkami??????
UsuńDzieki juz z gory:O)
Jest piekna, o wiele lepiej jej w szarosciach !!!!!!!!
Papier był chyba 120 albo 160. A zakamarki jednak pędzlem ;)
UsuńDziękuję Aniu!
No to teraz juz wiem wszystko ;O) tylko natchnienia potrzeba i ...odwagi !!!!!!
Usuńkocham taka zieleń:))))))...brązy i zielenie zawsze znajda miejsce w moim domu!!!!!!!!!Ależ ja kocham te twoje klimaty:)))))))))))))))))a łakomczuchy...no co tu gadać,co tu kryć...do schrupania:))
OdpowiedzUsuńO ... dziękuję, mmm, smaczny serniczek :-) Na przyszłą niedzielę też poproszę :-) A kanapa pasuje tam tak doskonale w tej zielonej szacie, że gdybyś o tym nie napisała, to by mi do głowy nie przyszło, że miałaś tam kiedykolwiek inny kolor :-)
OdpowiedzUsuńPiękne wnętrza i przeurocze dzieciaki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
nie od dzisiaj wiadomo że zakochana jestem w Twoim mieszkaniu... ale mam inne pytanie: jakim cudem, przy dwójce dzieciaków masz taki porządek???? ja mam jednego synka i czasami ręce mi opadają gdy pół dnia sprzątam a 15 minut później mój synek wyniesie mi na środek pokoju wszystkie autka, klocki i inne cuda....
OdpowiedzUsuńps. sernik wygląda przepysznie
Aga nie mam porządku! To tylko pozory ;) Cofnij się troszkę niżej do postu z Candy tam jest zdjęcie jak wygląda nasz zwykły dzień z chłopakami ;)
UsuńPięknie u Ciebie! serniczek ładnie udekorowany:)
OdpowiedzUsuńMasz tam mnóstwo zachwycających drobiazgów,nie licząc, rzecz jasna tych dużych elementów meblowych, którymi cieszę oczy:) o na przykład ta pleciona taca, albo lampionik przycupnięty koło sekretarzyka... a zielony pokrowiec wpasował się w Twój domek idealnie:)) Uściski.
OdpowiedzUsuńPięknie jest u Ciebie, jesteś moją inspiracją, tak, tak!
OdpowiedzUsuńślicznie tu u Was:)ta zielona kanapa genialnawłasnie za to kocham sofy z Ikea, że można je ubierać, przebirać itd. sama muszę "odnowić"starą sofę, ale jakbym dzisiaj kupowała to tylko Ikea!sernik - pysznie wygląda:)pozdrawiam Marta
OdpowiedzUsuńMożna dostać przepis na ciasto?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Marta
Przepraszam, że wprowadziłam Was w błąd, czy raczej nie dodałam, że ciasto to nie mój wypiek tylko takie prosto z Tesco ;) W sensie gotowiec.
UsuńOj takie ciasteczko to bym zjadla:)nawet prosto z Tesco:);) pozdrawiam cieplo:)
OdpowiedzUsuńŚliczna ta sofa w zielonym wydaniu,uściski dla łasuchów :)
OdpowiedzUsuńPieknie tam u ciebie! Tak przytulnie i ciepło,że aż chętnie wpadłabym na ciasteczko:)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście piękny ten zielony kolorek.Przy dzieciach pokrowce to super rozwiązanie.Ciasto wygląda bardzo apetycznie,aż mi się na noc jeść zachciało.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNie mogę przestać się zachwycać tymi zdjęciami. Masz piękny dom!
OdpowiedzUsuńno no, nowe obicie i całkiem nowe wnętrze :) jestem ciekawa, czym nas jeszcze zaskoczysz :)))
OdpowiedzUsuńPiękne i ciekawe zdjęcia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Miłej soboty.
Zapraszam:
http://krzysiekpolcyn.blogspot.com
U Ciebie, jak zwykle uroczo i ciepło. Od dłuższego czasu rozważam kupienie wykładziny. Jak sobie radzisz ze swoją? Czym np. odplamiasz?
OdpowiedzUsuńUwielbiam klimat Twojego wygnanka.
OdpowiedzUsuńPiekne macie gniazdko, w ogóle nie moge się nadziwić, że ktos może miec tak piekne i idealne wnętrze... Co do wody utlenione, własnie zapisałam w notesiku, bede próbowac bo akurat walcze od jakiegoś czasu z jedną wredną plamą:/
OdpowiedzUsuńNie wiem, jak Ci to powiedzieć, ale... hmmm... zapraszam Cię do zabawy zwanej "Liebster Blog". Szczegóły na moim blogu :-)
OdpowiedzUsuńpięknie :) ale mi smaka teraz narobiłaś :D
OdpowiedzUsuńMasz pięknie urządzony salon - bardzo w moim stylu :) przytulnie i oryginalnie - ostatnio uwielbiam meble w bieli i przeszklone witryny! chyba i u mnie czas na zmiany wnętrzarskie ;) bardzo inspirujący salon, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńpastelowegroszki.blogspot.com
ooooooooo!!! kurcze! jak tu u Was pięknie. I ten typowy angielski, jak to się mówi carpeting? na podłodze. No to jest odkrycie dnia. Wpisuję do ulubionych!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam! :)