Dziękuję Wam Wszystkim za życzenia urodzinowe dla Wojtusia :)
...
Jesteśmy po urlopie, który jak się teraz okazuję zdarzył się w idealnym momencie. Naładowanie akumulatorów bardzo było nam potrzebne.
Od powrotu z niego wpadliśmy w niedoczas. Aleksa przyzwyczajanie do przedszkola zajmuję nam sporą cześć dnia. Jest to też bardzo stresujący, emocjonujący okres.
Właśnie dzwoniłam jak sobie dzisiaj radzi...jest lepiej, cały czas jest czymś zajęty. Rysuje, bawi się ciastoliną. Pani go wczoraj chwaliła bo świetnie potrafi trzymać nożyczki i wycinać. Ciągle jeszcze płacze jak wychodzę i go zostawiam...ściska mnie wtedy w sercu...Ciężko mi.
Wybaczcie mi chwilowy brak komentowania na Waszych blogach, nie mogę się w tej chwili na tym skupić, ale śledzę bacznie co się u Was dzieję :)
A na koniec kilka ujęć z portu w Dover, skąd płyniemy zawsze promem do Francji, a stamtąd dalej autem do Polski.
Do następnego!!!
Ślicznie :)
OdpowiedzUsuńŚlicznie wyglądasz. Trzymam kciuki za Aleksa. Jako mama 2 chłopców wiem po sobie jaki to ciężki etap w życiu - początki w przedszkolu.
OdpowiedzUsuńSlicznotko:))) ach pamietam te klify w Dover...cudne.....
OdpowiedzUsuńDasz rade, przyzwyczaicie sie...:)
Stęskniłam się za Tobą. Dobrze,że juz jesteś. Wszystkiego dobrego życzę :))))
OdpowiedzUsuńTrzymaj się Kasiu , wiem co to znaczy dla mamy. Będzie lepiej :) Piękny salon. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBłogo u Ciebie..tak przytulnie:)))
OdpowiedzUsuńOby mały jak najszybciej przyzwyczaił się do przedszkola:)
dacie radę !!! jeszcze troszkę cierpliowości !!! zdjecia jak zwykle boskie!
OdpowiedzUsuńwspaniale ze już jesteś kochana......zdiecia piękne ...buziolkam
OdpowiedzUsuńhej kochana:) no i doczekałam się!
OdpowiedzUsuńjejku domyślam się co przechodzicie teraz.. to nowe doświadczenie z przedszkolem, a Twój synuś z każdym dniem będzie miał się coraz lepiej. trzymam za Was kciuki.
piękne zdjęcia z wyjazdu!
powodzenia
ściskam mocno
:))) kochana zapraszam do zabawy!:)
UsuńU Ciebie ślicznie jak zawsze! A Alex na pewno sobie poradzi, super jest Twój synuś:),
OdpowiedzUsuńuściski!
moje aniutkowo
Miło że napisałaś:) Trzymam kciuki za młodego przedszkolaczka. Pozdrowienia z jesiennej słonecznej krainy:)
OdpowiedzUsuńno tak, podobno chlopcy gorzej znosza rozlake... :( oby szybko placze minely!
OdpowiedzUsuńWitaj, jak zwykle piekne zdjecia, sliczny wianuszek na Twoim stole, moi chlopcy tez plakali, ale kilka tygodni i nie bedzie problemu, wiem jak to sciska serce...zycze Ci zeby kazdy dzien byl coraz latwiejszy, pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńpowodzenia!!!
OdpowiedzUsuńpoczatki najtrudniejsze, coz maly sie usamodzielnia...
za jakis czas bedziecie te momenty wspominac w formie zartow!!!
piekny ten segregator na papierki
buziaki!!
ty wyglądasz jak starsza siostra anie mama:)))))))
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam komentarz powyżej Orki Domowej.. i wróciłam do zdjęć bo nie widziałam na nich Ciebie!! Patrzę... a to ta dziewczyna chyba na przedostatnim zdjęciu!!! Naprawdę jak siostra wyglądasz :-)) Ślicznie :-)
OdpowiedzUsuńA teraz o wnętrzu.. przepiękne te wnętrze Twojego domu.. no coś niesamowitego.. a jak mi się te ramki podobają nad sekretarzykiem (czy cokolwiek to jest) .. Piękne, z klasą i ciepłem wnętrze! A jak synek jeszcze na kanapie przycupnął to już całkiem boski widok :-)) A klepsydrę widziałam identyczną parę dni temu w sieci sklepów Marshalls .. może macie też tą sieć w UK? Pozdrawiam gorąco :-) Piękny naprawdę dom :-)
Witaj, mój synek w zeszłym tygodniu rozpoczął reception class i jak narazie jest zadowolony, pamiętam jak pierwszy raz jego do rzedszkola oddałam, miał wtedy 2 i pół roku, też płakał na początku a ja nie mogłam znieść jego smutnych zapłakanych oczu, więc poprosiłam męża i to on zaprowadzał jego na początku bo ja bym pękła, niestety i zabrałabym jego, ale mąż mi pomógł:) Mój synek płakał tylko pierwszy tydzień a później już z uśmiechem i zadowoleniem chodził, tak że twój synio pewnie szybko się zadomowi w nowym przedszkolu:) A przy okazji; bardzo fajny, przyjemny jest twój blog, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńŚLiczny salon !
OdpowiedzUsuńoj kochana, wiem wiem jak to jest jak mama zostawia - co prawda nie mam jeszcze dzieci, ale sama ryczałam w przedszkolu jak bóbr, a jak mama pojawiała sie w drzwiach - woooowww co to było za cudne doznanie :)
OdpowiedzUsuńale to chyba każda mama i każde dziecko musi przejść.
wspaniałe masz mieszkanko, cudne, jestem zakochana w tym twoim wygnanku.
śliczne mieszkanko, bardzo klimatyczne. A co do synka , to świetnie Cię rozumiem bo w kwietniu to samo przechodziłam.Antoś płakał w przedszkolu , a ja w aucie w drodze do pracy .Posłuchałam rady kuzynki i wprowadziłam "system buźkowy" , za każdy dzień bez płaczu przyklejaliśmy uśmiechniętą buźkę na lodówce, a za 5 była nagroda,mój synek był bardzo dumny z siebie jak mógł przykleić sobie uśmiech. Trwało to jakiś miesiąc zanim się przyzwyczaił , ale teraz bardzo lubi chodzić do przedszkola.Trzymam za Was kciuki i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńFajnie Was zobaczyć,pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńCudownie u Ciebie - Potrafisz stworzyć niesamowity klimat ...
OdpowiedzUsuńKasiu siły Wam życzę my tez jestesmy po pierwszych chwilach w przedszkolu, nie płakała Mania, płakałam ja;-/ juz przeziębienie zaliczone...ech przedszkola!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Was cieplutko
Kasiu, wiem, że nie jest łatwo, przerabialiśmy to we wrześniu, ale u nas już jest dobrze, nasz młody chętnie chodzi do przedszkola, choć teraz innego wymiaru nabrały weekendy, na które wszyscy czekamy :D
OdpowiedzUsuńco jednak wypłakaliśmy, to nasze, ale warto... powodzenia!
ps u was jak zawsze milo i przytulnie...
hej laseczka,fajnie wygladasz,a salonik jak zwykle wyglada bajkowo,jak Ty to robisz:P
OdpowiedzUsuńPrzedszkole jeszcze przede mna , ale wiem jak boli, kiedy muszę gdzieś jechać na parę godzin a Natalka nie chce zostać z babcią i płacze.Na pewno jednak będzie lepiej.Fajnie ,że wróciłaś.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJa mam tak samo, jeden dzień wchodzi normalnie a innego dnia panie zabierają go z moich rąk. Fajne fotki.
OdpowiedzUsuńNa pewno wszystko dobrze się ułoży z przedszkolem :) Zauroczył mnie Twój listownik :) Ciepłe buziaki ślę :*
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuki za przedszkole
OdpowiedzUsuńmła
Naprawdę sielsko w tym twoim domku i tak przytulnie...
OdpowiedzUsuńA propos przedszkola to moj Tomek chodzi juz rok i 10 miesiecy, a mi nadal ciężko na sercu jak go odprowadzam.
zdjęcia sa przesliczne .. ja to panikuje bo moja poszła do pierwszej klasy ... mały sie przyzwyczai zobaczysz pozdrawiam ciepluteńko
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za przedszkole!Zdjęcie piękne, super mieszkasz Kasiu:)Za każdym razem zauważam u Ciebie coś innego:)Pozdrawiam cieplusieńko!
OdpowiedzUsuńWitaj z powrotem ;)
OdpowiedzUsuńBardzo podobają mi się Twoje poduszki, ta różowa jest piękna!!!! Śliczne dodatki!!!
Synuś słodziak ogromny, nie dziwię się, że ciężko Ci na sercu kiedy maluszek płacze, ale dobrze, że potrafi się czymś zająć i zabawić ;) A mówi już po angielsku????
Z doswiadczeń moich znajomych wiem,że będzie lepiej,ale najgorsze to pożegnanie,bądź dzielna mamo;))
OdpowiedzUsuńJak jesiennie w livingu sie zrobilo :)
OdpowiedzUsuńZycze cierpliwosci Kochana!
Pięknie na wygnanku :)
OdpowiedzUsuńWszystko będzie dobrze,zobaczysz.Synek się z czasem przyzwyczai i stanie się to dla niego normą,że przyprowadzasz go do przedszkola ale i go odbierasz. U mnie było podobnie ale z czasem przeszło.Głowa do góry,bo ten stan nie trwa wiecznie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
trzymam kciuki, za szybkie oswojenie się z przedszkolem:) a u Ciebie po prostu pięknie:)
OdpowiedzUsuńMieszkanko w jesienne odsłonie jest bardzo klimatyczne:-) super!pewnie już niedługo się całkiem Synek przyzwyczai!pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńMasz mnóstwo bibelotów w salonie i jestem pewna, że w wielu wnętrzach wprowadzałyby jakiś chaos i byłyby przytłaczające. Twoje są piękne i wprowadzają harmonię. Blog o Twoim domu powinien mieć podtytuł "Kwintesencja smaku" :-)
OdpowiedzUsuńprzepiękne wnętrze :)
OdpowiedzUsuńWspaniałe wnętrza! Mam nadzieję, że Wasz Syn szybko i bezboleśnie zaaklimatyzuje się w przedszkolu:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńSynek na pewno jest szczęśliwy w śród rówieśników ...))))Gorzej z mamą - co....Masz cieplutki dom , bardzo ładne zdjęcia pa...Buziaki...
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńFajnie, że jesteś:)
Pozdrawiam.
Cieszę się, że w niedzielny poranek zawędrowałam do Twojego domku. Od razu poczułam się zrelaksowana . Moje klimaty- więc będę często do Ciebie wpadać na blogową herbatkę.
OdpowiedzUsuńZapraszam serdecznie na herbatkę :)
UsuńTrzymam mocno kciuki za Aleksa, by szybko został dzielnym przedszkolakiem. Wiem, że ściska Cię w serduchu, gdy płaczę jak odchodzisz, ale wiem też z własnego doświadczenia, gdy przez pewien czas pracowałam w przedszkolu, że najlepiej nie przedłużać czasu pożegnania, bo wtedy jest jeszcze trudniej i rodzicowi i dziecku. Na pewno niedługo przyzwyczai się do nowego otoczenia i z uśmiechem będzie chodził na spotkanie z przedszkolnymi kolegami i koleżankami.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
T.
Uwielbiam Twój salon:-) Jest przeuroczy!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Ania
Dziękuję :)
UsuńBędzie dobrze, Aleks się nauczy chodzić spokojnie do przedszkola i jeszcze nie będzie chciał wracać tak szybko do domku. Potrzeba czasu wszystko ułoży.
OdpowiedzUsuńJa nadal jestem zakochana w Twoim domku;))
A ja jestem zakochana w Waszej urodzie :) Szczególnie córy :)
Usuńnie wiem jak Ci sie udaje trzymac wszystko w tak idealnym porzadku przy dwojce synkow :) podziwiam! bo salon masz przeuroczy! a co do przedszkola to trzymam kciuki! zanim sie obejzysz to nie bedzie chcial do domu wracac tylko siedziec w przedszkolu:) domyslam sie, ze przedszkole nie jest polskie, mam nadzieje,ze Aleks sobie radzi z angielskim coraz lepiej-trzymam kciuki za niego i za Ciebie, zebys wytrwala i stres byl coraz mniejszy!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko:)
Tak pięknie to jest tylko na zdjęciach ;) Inaczej wygląda wszystko po "sesji".
UsuńCudowny masz salon!!! :)
OdpowiedzUsuńCo do synka to wiem co czujesz , ponieważ mój maluch chętnie poszedł do przedszkola aż tu nagle po dwóch tygodniach zmiana :((( Trzeba Go było siłą odrywać ode mnie , wracałam do domu i ryczałam jak dziecko a jednak wiedziałam że nie mogę ustąpić , bo zawsze będzie to wykorzystywał :( Później na szczęście się zmieniło ale zawsze od tamtej pory były jakieś wymówki :( Teraz póki co do przedszkola nie chodzi bo zasiedzieliśmy się w Polsce i w sumie jak dobrze pójdzie to końcem roku wylądujemy w UK :)
Będzie dobrze :)
Dziękuję :)
UsuńW UK? A gdzie dokładniej?
super, że wypoczynek udany:) Zdjęcia piękne jak zawsze!!! Pozdrawiam Ala
OdpowiedzUsuńu Was jak zawsze przytulnie, aż nie mogę się doczekać dekoracji bożonarodzeniowych :-)a dylematy przedszkolne jeszcze dłuugo przede mną, więc na razie ciesze się każdym dniem z niemowlaczkiem w domu:-)
OdpowiedzUsuńSuper klimatyczne fotki, u nas temat przedszkolny przed nami, ale już się martwię, jak to będzie, więc świetnie Cię rozumiem, trzymam kciuki :)
UsuńJa też nie mogę się doczekać dekoracji świątecznych :)
UsuńDziękuję
Jak oglądam Twoje zdjęcia, to mam kompleksy. Pomieszczenia są przytulne, każdy szczegół dopracowany, na zdjęciach w domu widac taką harmonię. Zazdroszczę
OdpowiedzUsuńKlucz w ramce jest jakiś szczególny, pamiątkowy?
pozdrawiam
Nawet nie wiesz jak miło słyszeć, że w naszym domu widać harmonię :)
UsuńKlucz (w ramce) znalazł się przypadkiem w worze z zabawkami, które kupiliśmy na car boot sale. Nie jest jakiś szczególny. Po prostu mi się spodobał :)
Piekny masz ten salon, taki gustowny i kazdy szczegol dopracowany; super:)
OdpowiedzUsuńBardzo angielski salon:) Uroczy:)
OdpowiedzUsuńTienes un blog muy bonito unas fotos lindas , te sigo,bs.
OdpowiedzUsuńPięknie urządzony pokój. :)
OdpowiedzUsuń